Porozumienie Jastrzębskie przełomem w walce o Twoje prawa
Dekada Gierka
Z jednej strony dynamiczny rozwój, ogromne inwestycje, takie jak Huta „Katowice” czy Port Północny w Gdańsku, z drugiej – zadłużenie kraju, puste półki sklepowe i rosnące ceny. Niezadowolenie społeczne narasta i doprowadza do wybuchu strajków i zamieszek w 1976 roku. Chociaż brutalnie stłumione, są poważnym sygnałem dla władz.
Miasto Młodości, Pracy i Pokoju
Bogate złoża węgla na terenie Jastrzębia-Zdroju zachęcają komunistyczne władze do rozwijania przemysłu ciężkiego i budowy wzorcowego miasta socjalistycznego. Błyskawicznie rosną kopalnie i osiedla. Brakuje niezbędnej infrastruktury i usług publicznych. Nie ma warunków do integracji społecznej. Rolę spoiwa przejmuje Kościół katolicki. Rośnie poczucie więzi i wspólnoty z miastem powstającym „od zera”.
Polskie El Dorado?
Przed 1980 rokiem Jastrzębie-Zdrój postrzegane jest przez rodaków jako „polskie El Dorado”, a mieszkańcy innych regionów patrzą w jego kierunku z niechęcią, ale i zazdrością. Choć rzeczywiście, żyje się tu zdecydowanie lepiej, niż w wielu miejscach Polski, do przysłowiowego El Dorado droga daleka. Ciężka i niebezpieczna praca w kopalniach (także w niedziele i święta), wypadki, niedostatek mieszkań czy przymusowe „czyny społeczne” są przyczyną strajków w kopalniach „Jastrzębie” i „Moszczenica” w 1978. Jastrzębie-Zdrój po raz pierwszy mówi władzy: „nie”.
Sierpień 1980
Tysiące zakładów pracy na Lubelszczyźnie strajkuje. Pieśni „Boże coś Polskę” i „Wyklęty powstań ludu ziemi” stają się drogowskazem dla milionów robotników. Gest Kozakiewicza na olimpiadzie w Moskwie, przerwanie pracy w Stoczni Gdańskiej – akcja strajkowa rozlewa się po całym kraju. W sierpniu powstaje Międzyzakładowy Komitet Strajkowy, a robotnicy spisują „21 postulatów”. Żądają między innymi: poprawy warunków życia, wolności słowa, prawa do strajku, a także przywrócenia do pracy wyrzuconych robotników. W nocy z 27 na 28 sierpnia do fali ogólnopolskich strajków dołącza KWK „Manifest Lipcowy” (dziś Zofiówka) w Jastrzębiu-Zdroju.
Rozwalić niesprawiedliwość
– (…) Wybrzeże strajkuje już od dwóch tygodni i władze nie chcą rozmawiać ze stoczniowcami. Górnicy zrozumieli, że jeżeli nie wesprą braci robotników z Wybrzeża, władze są gotowe stłumić strajk stoczniowców. Są przecież zamknięci w jednej stoczni. Pacyfikować 70 kopalń to już całkiem inny problem – mówi ksiądz Bernard Czernecki, kapelan „Solidarności” i wieloletni proboszcz wybudowanego przez górników „Kościoła na górce”.
„Trzeba rozwalić niesprawiedliwość” – wzywa do walki 10-tysięczną załogę kopalni „Manifest Lipcowy” Stefan Pałka, przewodniczący Komitetu Strajkowego.
Całe Jastrzębie strajkuje
Do strajków przyłączają się kolejne kopalnie: „XXX-lecia PRL” (dziś Pniówek), „Jastrzębie”, „Moszczenica” i „Borynia”. W ostatniej z nich odprawiona zostaje msza święta, a w cechowni górnicy wieszają krzyż. Do strajkujących przyjeżdża minister górnictwa, Włodzimierz Lejczak. Jego próba załagodzenia sytuacji kończy się fiaskiem – zostaje wyśmiany i wygwizdany. Jarosław Sienkiewicz, przewodniczący Komitetu Strajkowego „Boryni” zostaje wybrany na delegata do rozmów na KWK „Manifest Lipcowy”.
Zerwane negocjacje
Kolejna próba rozmów ze strajkującymi rozpoczyna się 29 sierpnia. Na „Manifest Lipcowy” przyjeżdża delegacja z wiceministrem Mieczysławem Glanowskim na czele. Górnicy, poza postulatami o wolnych sobotach i niedzielach, zniesieniu czterobrygadowego systemu pracy czy rejestracji związków zawodowych, domagają się prawdy. Żądają podania w mediach rzetelnych informacji na temat strajków i narastających niepokojów społecznych. Strona rządowa lekceważy ten postulat. Górnicy zrywają negocjacje.
Prawdziwa Solidarność
Strajkujących na „Manifeście Lipcowym” wspierają pracownicy innych jastrzębskich zakładów pracy. Między ludźmi rodzi się „(…) niezwykła więź. To była prawdziwa SOLIDARNOŚĆ, choć jeszcze wtedy nienazwana” (Janusz Sikora, jeden z uczestników wydarzeń). Robotnicy powołują Międzyzakładowy Komitet Strajkowy. Na jego czele staje Jarosław Sienkiewicz. Wiceprzewodniczącymi zostają Stefan Pałka i Tadeusz Jedynak, zaś Hieronim Ochnio dostarcza listę „21 postulatów” z Wybrzeża.
„Precz z chamami z Moszczenicy”
Strajki nabierają charakteru okupacyjnego, na kopalniach powstają ołtarze i kaplice polowe. Media milczą. Delegaci z KWK „Moszczenica” jadą na kopalnię „1 Maja” w Wodzisławiu Śląskim i informują górników, że wszelkie negocjacje prowadzone będą tylko przez Międzyzakładowy Komitet Strajkowy z „Manifestu”. Od kierownictwa kopalni słyszą „precz z chamami z Moszczenicy”.
Kolportaż ulotek przeciwko strajkom, apele do żon i matek górników, grożenie konsekwencjami – władze na wszelkie sposoby próbują zniechęcić robotników. Bezskutecznie. Środki masowego przekazu w końcu informują o jastrzębskich strajkach.
Wsparcie Kościoła
Poparcie ludzkich dążeń i wysuwanych postulatów. Pomoc duchowa i materialna. Podczas sierpniowych wydarzeń księża z jastrzębskich parafii stoją za robotnikami. Na „Manifest Lipcowy” przynoszą rzeźbę świętej Barbary, która jest tam do dzisiaj.
Rola kobiet
Matki i żony górników przyjeżdżają pod bramy kopalń, a taksówkarze, w geście solidarności, nie pobierają od nich opłat. Z dziećmi na rękach i w wózkach, odzieżą na zmianę i jedzeniem, przychodzą dodać otuchy i odwagi swoim mężom i synom.
W drodze do Porozumienia Jastrzębskiego
Pierwszy jest Szczecin. Tam porozumienie z władzą podpisane jest 30 sierpnia, a dzień później w Stoczni Gdańskiej. Uzgodnione zostaje między innymi powstanie niezależnych związków zawodowych, wypuszczenie na wolność więźniów politycznych i ograniczenie cenzury. Tworzy się pierwsza w dziejach państw komunistycznych, niezależna od władzy, organizacja związkowa. W jej szeregi wstępuje 10 milionów Polaków. Rozpoczyna się karnawał Solidarności.
Delegacja rządowa w Jastrzębiu
2 września, tuż po podpisaniu porozumień w Szczecinie i Gdańsku, do Jastrzębia przybywa delegacja rządowa. Rozpoczynają się negocjacje wicepremiera Aleksandra Kopcia z Międzyzakładowym Komitetem Strajkowym. Rozmowy są trudne, a największy opór władz dotyczy postulatu wprowadzenia wolnych sobót i niedziel. Wiceminister Kopeć pyta w końcu: „Górnicy, czy jeśli przyjmiemy ten warunek, pójdziecie jutro do pracy?” Górnicy odpowiadają twierdząco. Porozumienie staje się faktem.
3.09, 5.38
Do „21 postulatów” z Gdańska jastrzębianie dodają kolejne: wprowadzenie wolnych sobót, dobrowolność pracy w dni ustawowo wolne, obniżenie wieku emerytalnego dla pracowników dołowych, wprowadzenie maksymalnej i minimalnej płacy, zniesienie czterobrygadowego systemu pracy, zaliczenie pylicy płuc do chorób zawodowych. Po dobie negocjacji, 3 września, o godzinie 5.38, Porozumienie Jastrzębskie zostaje podpisane.
Porozumienie Jastrzębskie
Podpisanie porozumienia ma duże znaczenie nie tylko dla ludzi ze Śląska, ale dla całej Polski. Władza ustępuje robotnikom. Jastrzębie-Zdrój staje się ważnym ośrodkiem „Solidarności” i do dzisiaj jest kojarzone jako śląska kolebka tego ważnego ruchu. Mieszkańcy młodego miasta doświadczają cennej społecznej lekcji i biorą odpowiedzialność za swoje zakłady pracy. To bardzo ważne wydarzenie na drodze do wolnej Polski.