Pierwsze pokolenie „nowych” jastrzębian - Łaźnia Moszczenica

Pierwsze pokolenie „nowych” jastrzębian

Jak wyglądało dzieciństwo w mieście, które było jednym wielkim placem budowy?

Fotografia
Jastrzębie-Zdrój / osiedla w budowie
1963-1989
Stanisław Sputo
Archiwum: Agnieszki Lachowskiej

Dzieci, które przyszły na świat w latach 60. i urodziły się w Jastrzębiu-Zdroju począwszy od czerwca 1973 roku (wtedy sanatorium „Katowiczanka” zaczęło funkcjonować jako oddział ginekologiczno-położniczy Szpitala Miejskiego) to pokolenie tzw. „nowych jastrzębian”. Ta generacja, znacznie częściej niż dzisiaj, swój wolny czas spędzała na świeżym powietrzu. W pierwszym okresie „placami zabaw” były trzepaki, połacie równej powierzchni, pagórki pomiędzy blokami. Czasem, najlepsza zabawa odbywała się… na placu budowy (którym wtedy było w zasadzie całe nowo powstające miasto). W tamtym czasie Jastrzębie-Zdrój miało jedną z najmłodszych średnich wiekowych ludności w kraju. Wiele rodzin posiadało więcej niż piątkę pociech. Pokolenie dzisiejszych 40-latków pamięta czasy, kiedy klucze od domów wisiały na ich szyjach, do świetniej zabawy wystarczały patyki, kartony czy podstarzałe koce. „Karą” było zostanie w domu, zaś „nagrodą” – cały dzień spędzony „na polu”.

Popularnymi, wśród ówczesnej dzieciarni, zabawami były podchody, „piłka parzy”, „chowany”, „zbijak”, „guma” czy kapsle (koniecznie wypełnione plasteliną). Z kolei zimą pagórkowaty teren miasta gwarantował doskonałą zabawę na „nartkach”, sankach czy… butach (szczególnie, gdy tatusiowie wiadrami z wodą „wyznaczali” specjalny tor zjazdu. Woda – z uwagi na porządne zimy – gwarantowała przez kilka mroźnych miesięcy wspaniałą zabawę na „lodowej” zjeżdżalni).